Kto nie lubi biszkoptów?
Ja lubię. Zwłaszcza z owocami, w szczególności ze śliwkami i cynamonem. Jak lata temu (w 2013 roku!) zobaczyłam ten przepis, to już wiedziałam, że to ciasto będzie jednym z tych, które piecze się sezonowo i cyklicznie. Dodatek masła sprawia, że smakuje i pachnie tak, jak prawdziwe domowe ciasto powinno.
Przepis cytuję za Liską z White Plate
- 185 g mąki pszennej
- 80 g masła, stopionego i ostudzonego
- 6 jajek (osobno białka i żółtka)
- 140 g drobnego cukru
- 700 g śliwek węgierek (przepołowionych, wypestkowanych)
- do posypania: łyżka cukru trzcinowego + łyżeczka cynamonu
Piekarnik nagrzać do 180 st C.
Białka oddzielić od żółtek.
Białka ubić z 2 łyżkami cukru na sztywną pianę.
W drugiej misce utrzeć żółtka z pozostałym cukrem na kogel mogel.
Mąkę przesiać (koniecznie, dzięki temu ciasto będzie puszyste).
Do żółtek dodać 2 łyżki piany i dokładnie, ale delikatnie wymieszać.
Następnie mieszając szpatułką (nie mikserem!) dodać do żółtek na przemian masło i mąkę. Na końcu wmieszać pozostałą pianę z białek, starając się zachować strukturę piany (dzięki temu ciasto będzie puszyste).
Przelać do formy, na wierzchu ułożyć śliwki, rozcięciem do góry, posypać łyżką cukru wymieszaną z cynamonem.
Piec 45-55 minut.
Czasami piekę w formie na babeczki. Należy wtedy skrócić czas pieczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz