piątek, 29 kwietnia 2016
Ponadczasowy murzynek z jabłkami, cynamonem i kardamonem
Lubię wracać do sprawdzonych przepisów.
Zwłaszcza do takich jak TEN MURZYNEK.
Jutro wraz z wujkiem mieszkającym obok (a w zasadzie bratem mojego dziadka) i Magdą Mołek (najlepszą polską dziennikarką) obchodzimy urodziny. Postanowiłam upiec Mu to ciasto. To jedno z Jego ulubionych.
Przepis znajduje się w linku, więc nie będę go przypominać. Dodam tylko, że tutaj oprócz cynamonu dorzuciłam łyżkę cukru kardamonowego :) Wyszło cudnie!
niedziela, 24 kwietnia 2016
Ciasteczka orkiszowe, czekoladowo-kokosowe (jak murzynek z kokosem)
Pamiętacie murzynka z kokosem? Jeśli tak, pewnie jesteście z mojego pokolenia.
Murzynek z kokosem (a właściwie murzynek z kokoskami, jak w zeszycie miała zapisana moja babcia) to było jedno z moich ulubionych ciast dzieciństwa.
Te ciasteczka smakują bardzo podobnie.
Dla wielbicieli bounty, czekolady i kokosa.
/30-35 ciasteczek:/
- 100 g gorzkiej czekolady
- 100 g gorzkiej czekolady z wiórkami kokosowymi (lub zwykłej gorzkiej)
- 60 g masła
- 2 jajka
- 100 g drobnego cukru
- 100 g mąki orkiszowej/orkiszowej razowej
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
50 g wiórków kokosowych + 50 g wiórków do obtoczenia
Czekoladę i masło roztopić w garnuszku, ostudzić.
Wbić jajka i wymieszać drewnianą łyżką.
Dodać cukier i mieszać nadal.
Powoli i stopniowo dosypywać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia.
Na końcu dodać kokos i wszystko dokładnie połączyć.
Schłodzić w lodówce min. pół godziny.
Dwie duże blachy wyłożyć papierem do pieczenia.
Wyjąć z lodówki ciasto i formować z niego kuleczki (wielkości orzecha włoskiego).
Każdą kuleczkę obtoczyć w kokosie (ja robię to z jednej strony) i wykładać na blachę.
Piec w 170 stopniach około 12-15 minut.
Ostudzić.
piątek, 22 kwietnia 2016
Jogurtowa babka cytrynowo-pistacjowa
Aromatyczna, delikatna babeczka na jogurcie.
Smak pistacji nie jest dominujący - użyłam jedynie jogurtu o ich smaku.
Mięciutka i orzeźwiająco cytrynowa.
Szczelnie zawinięta postoi do kilku dni i będzie nadal smaczna.
Możecie użyć innego jogurtu (naturalnego lub waniliowego), ale polecam wypróbować w pistacjowej wersji :)
- 120 g jogurtu pistacjowego
- skórka otarta z jednej cytryny
- sok z połowy cytryny
- 100 g cukru
- 75 ml stopionego masła
- 220 g mąki pszennej
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3 jajka
Jajka utrzeć z cukrem, masłem, skórką i sokiem z cytryny.
Dodać jogurt, wymieszać.
Powoli dodawać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i delikatnie mieszać NIE ZA DŁUGO!!!
Formę na średnią babkę z kominem wysmarować masłem i oprószyć mąką/mielonymi migdałami.
Cisto przelać do przygotowanej formy i piec w 180 stopniach około 50 minut.
Wyjąć i ostudzić.
wtorek, 19 kwietnia 2016
Babka piaskowa, bezglutenowa
Tym razem w wersji ciasta w keksówce.
Już piekłam z tego przepisu TE BABECZKI.
Dzisiaj otarłam skórkę z mandarynki i wycisnęłam z niej sok.
Użyłam mąki kukurydzianej i ziemniaczanej (pół na pół).
Polecam!
czwartek, 14 kwietnia 2016
Biszkopt kakaowy z musem cytrynowym
Potrzebowałam czegoś prostego, wyjątkowego, nie za słodkiego i orzeźwiającego.
To ciasto jest dokładnie takie. Kakaowy biszkopt i cytrynowy mus. Delikatne i pięknie się prezentuje.
Przepis zaczerpnięty od Doroty :)
UWAGA! Ja zrobiłam mus tylko z połowy porcji. W oryginalnej wersji składniki są podwojone.
Ciasto wykonałam na kwadratowej blasze o boku 20 cm.
Biszkopt kakaowy:
- 4 jajka, oddzielnie białka i żółtka
- 150 g cukru pudru
- 45 g kakao
Białka ubić na sztywną pianę.
Żółtka utrzeć z cukrem na kogel mogel.
Dodać przesiane kakao, zmiksować.
Do masy kakaowej delikatnie wmieszać białka, łyżka po łyżce.
Formę o średnicy 20 cm wyłożyć papierem do pieczenia.
Piec w 180 stopniach około 30 - 40 minut.
Ostudzić.
Mus cytrynowy:
- 0,25 szklanki świeżo wyciśniętego soku z cytryny
- 0,5 szklanki cukru
- 2 żółtka
- 50 g masła, miękkiego
- 1 łyżeczka świeżo otartej skórki z cytryny
- 0,5 szklanki śmietanki kremówki, schłodzonej
Masło wyjąć odpowiednio wcześnie, aby było miękkie.
W garnuszku zagotować sok z cytryny z jedną czwartą szklanki cukru.
Mieszać, aż cukier się całkiem rozpuści.
Zdjąć z palnika.
W misie miksera utrzeć żółtka z pozostałym cukrem na jasną i gęstą masę.
Do masy dodawać stopniowo gorący sok cytrynowy, miksując.
Przelać z powrotem do garnuszka i gotować (jak budyń), cały czas mieszając. Uważać, aby się nie przypaliło!
Kiedy się zagotuje zdjąć z palnika.
Gorącą masę budyniową przelać z powrotem do misy miksera i ubijać, aż masa się całkowicie wystudzi i podwoi objętość (zajmie to kilkanaście minut).
Powoli, stopniowo dodawać masło, cały czas miksując.
Dodać skórkę otartą z cytryny.
W osobnym naczyniu ubić na sztywno śmietankę kremówkę.
Dodać ją do cytrynowej masy, delikatnie wymieszać.
Mus przełożyć na biszkopt kakaowy, wyrównać.
Schłodzić w lodówce (najlepiej całą noc).
Przechowywać w lodówce.
Polecam udekorować startą na wiórki ciemną czekoladą!
piątek, 8 kwietnia 2016
Ciasteczka szarlotkowe
Niedokładnie, ale około roku temu piekłam te ciasteczka.
Modyfikując zaledwie kilka rzeczy w tamtym przepisie uzyskałam zupełnie inny efekt.
Spróbujcie, jeśli lubicie żurawinę, szarlotkę i ciemną czekoladę.
Jeśli czegoś z wyżej wymienionych nie, możecie (tak jak ja to zrobiłam) coś zmodyfikować.
Np. żurawinę zastąpić rodzynkami/morelami/innymi suszonymi owocami, albo pominąć przyprawę do szarlotki.
Eksperymentujcie! To daje najwięcej radości i najciekawsze efekty.
/2-3 duże blachy ciasteczek/
- 1 szklanka mąki
- 1 łyżeczka przyprawy do szarlotki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżki masła w temperaturze pokojowej
- 0,5 szklanki cukru pudru
- 1 duże jajko
- 1/3 szklanki niesłodzonego musu jabłkowego (jabłko starte na tarce i podduszone w rondelku)
- 1 1/3 szklanki płatków owsianych
- 2-3 garście suszonej żurawiny
- 2 blachy wyłożone papierem do pieczenia
- gorzka (70 % czekolada, do polania ciasteczek)
W dużej misce utrzeć masło, oba rodzaje cukru, jajko i mus jabłkowy. Do "mokrych" składników dosypać mąkę z proszkiem, sodą i cynamonem. Dokładnie połączyć. Na końcu dosypać płatki owsiane z bakaliami. Wymieszać.
Wykładać na blachę w dość sporych odstępach.
UWAGA! JEŚLI CIASTO SIĘ ZBYT MOCNO KLEI NALEŻY JE SCHŁODZIĆ OKOŁO PÓŁ GODZINY LUB GODZINĘ W LODÓWCE!
Piec w rozgrzanym piekarniku około 12 minut (aż będą matowe na powierzchni).
Po upieczeniu i ostudzeniu polać czekoladą roztopioną w kąpieli wodnej.
środa, 6 kwietnia 2016
Pizza, czyli znowu wytrawnie
Pizzę każdy lubi inną.
Ja najbardziej lubię prostą, klasyczną Margaritę z mozzarellą, pomidorami i ewentualnie oliwkami.
Dzisiaj na życzenie mamy pizza jest z tuńczykiem, parmezanem i koniecznie (!) pastą z suszonych pomidorów (na którą mama zachorowała jakieś pół roku temu i zakochanie trwa nadal).
Podaję mój podstawowy spód na standardową 22 cm tortownicę.
/Ciasto na pizzę:/
- 125 g mąki pszennej
- 60 ml wody, letniej
- łyżeczka suszonych drożdży (lub drugie tyle świeżych)
- pół łyżeczki soli
- łyżeczka oliwy z oliwek
- *odrobina mąki do podsypania
Mąkę pszenną z suszonymi drożdżami* i solą umieścić w misce.
Powoli dolewać letnią wodę i oliwę, zagniatając gładkie i sprężyste ciasto.
*Jeśli używamy drożdży świeżych, należy je wcześniej rozpuścić w wodzie, robiąc rozczyn z łyżki mąki i połowy wody.
Tak przygotowane ciasto pozostawić w misce i przykryć suchą ściereczką.
Odstawić do wyrośnięcia na około godzinę.
Wyrośnięte ciasto rozwałkować na kształt koła (o średnicy Waszej blachy).
Można blachę wyłożyć papierem do pieczenia/wysmarować oliwą.
Przełożyć na nią ciasto i pozostawić do ponownego wyrośnięcia.
Kiedy ciasto urośnie posmarować ulubionym sosem pomidorowym i układać ulubione składniki.
PROSTY SOS POMIDOROWY:
- 1 łyżka przecieru pomidorowego
- 1 łyżka pasty z suszonych pomidorów
W zależności od ilości składników.
sobota, 2 kwietnia 2016
Bułeczki wytrawne (kapuśniaczki)
Po raz pierwszy NA BLOGU jest wytrawnie.
Często ludzie pytają czy piekę cokolwiek co nie jest słodkie.
Piekę :) Rzadziej, ale tak.
Zazwyczaj jak zostaje nam w domu farszu do pierogów z kapustą (jedynie słuszny jak dla mnie to ten z NIE kiszonej) i mam ciasto francuskie w zanadrzu to piekę wytrawne poduszeczki francuskie. Tym razem nie miałam ciasta a farsz był z kapusty kiszonej, więc pozostało mi zrobić tradycyjne kapuśniaczki drożdżowe. Inspirowana TYM PRZEPISEM.
/18 sporych bułeczek:/
- 350 ml mleka, podgrzanego
- 60 g roztopionego masła
- 2 łyżeczki soli
- 2 jajka
- 560 g mąki pszennej + do podsypania
- 10 g drożdży suchych/20 g świeżych
- 1 żółtko wymieszane z łyżeczką wody, do posmarowania
- kminek, do posypania
Jajka roztrzepać.
Letnie mleko wymieszać z masłem i roztrzepanymi jajkami.
Mąkę przesypać do dużej miski, połączyć z solą i suchymi drożdżami (jeśli używamy świeżych, należy wcześniej zrobić rozczyn).
Dodać mokre składniki do mąki i zagniatać gładkie, lśniące ciasto (nie powinno się lepić).
Odstawić na około 1-1,5 godziny do podwojenia objętości.
Dużą blachę wyłożyć papierem do pieczenia.
Wyrośnięte ciasto podzielić na 3 części i każdą z nich rozwałkować na prostokąt.
Na środek każdego z nich nałożyć nadzienie i zawinąć wzdłuż dłuższego boku.
Tak zwinięty rulonik pokroić na kawałeczki około 4 cm, tworząc ślimaki.
Układać na blasze obok siebie.
W ten sposób postępować z resztą ciasta.
Blachę z bułeczkami pozostawić do wyrośnięcia (około 0,5 godziny, aż podwoi objętość).
Przed pieczeniem posmarować roztrzepanym jajkiem i posypać kminkiem.
Piec w 210 stopniach około 20 minut, aż się zrumienią.
Jeść na ciepło lub na zimno. Jak kto woli ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)