Przepis wygrzebany w moich zapiskach sprzed kilku naprawdę dobrych lat. Zaczerpnięty z jakiegoś magazynu, odświeżony ostatnimi czasy z racji sporego zapasu śliwek. Coś dla wielbicieli mokrych, klejących ciast i suszonych śliwek. W konsystencji przypomina coś pomiędzy brownie a piernikiem. Myślę, że z dodatkiem przypraw korzennych byłaby to niezła opcja, jeśli ktoś lubi. W oryginale do ciasta przygotowuje się sos karmelowy.
Składniki:
- 250 g suszonych śliwek (polecam miękkie kalifornijskie)
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 125 g masła, w temperaturze pokojowej
- 145 g drobnego cukru
- 2 duże roztrzepane jajka
- 185 g mąki + 3/4 łyżeczki sody + 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 150 g ciemnej czekolady, roztopionej i ostudzonej
Piekarnik rozgrzać do temperatury 180 stopni C.
Formę o wymiarach 23 x 26 cm wysmarować i wyłożyć papierem do pieczenia.
Do rondelka włożyć śliwki, wlać 250 ml wody, doprowadzić do wrzenia, następnie gotować na małym ogniu przez 3 minuty.
Dodać sodę, odstawić z ognia do ostudzenia.
Mikserem utrzeć masło z cukrem na puszysty krem.
Stopniowo dodawać jajka, cały czas ubijając.
Szpatułką wymieszać najpierw z przesianą mąką, sodą i proszkiem do pieczenia, następnie z przestudzonymi śliwkami wraz z zalewą.
Na koniec dodać roztopioną i ostudzoną czekoladę. Również dobrze wymieszać.
Ciasto wlać do przygotowanej formy.
Piec 45-50 minut, do czasu, aż nie będzie już przylegać do boków formy.
W międzyczasie można przygotować sos karmelowy:- 125 g masła
- 125 g brązowego cukru
- 250 ml śmietany kremówki
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Włożyć masło do rondelka, wsypać cukier i wlać śmietankę.
Zagotować, mieszając.
Gotować na bardzo małym ogniu przez 5 minut.
Zdjąć z palnika i wymieszać z wanilią.
Kroić ciepłe ciasto na kwadraty i polewać ciepłym sosem karmelowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz