Rok temu po raz pierwszy zasadziłam dynię. O ile suszone pestki od zawsze należały do produktów, które można znaleźć w kuchennej szafce, tak puree z dyni po raz pierwszy zrobiłam w ubiegłe wakacje. Nie zawiodłam się :)
Ciasta z dodatkiem warzyw to ciekawa alternatywa. Najbardziej lubię te marchewkowe oraz właśnie dyniowe. To przepis, w którym po raz pierwszy użyłam upieczonej i zblendowanej dyni. Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie próbowali oraz tym, którzy z dynią są już zaprzyjaźnieni.
To oryginał: keks dyniowy Liski.
U mnie z lekkimi modyfikacjami:
/okrągła forma z kominem o średnicy 20 cm:/
- niepełna szklanka puree z dyni
- 1/3 szklanki oleju
- 1 łyżeczka miodu
- 75 g cukru
- 1 łyżeczka cukru waniliowego (z prawdziwą wanilią)
- 1 jajko
- 180 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- odrobina świeżo utartego cynamonu
- 100 g czekolady karmelowej (ewentualnie innej, ulubionej), drobno posiekanej
Olej z dynią, miodem i jajkiem zmiksować.
Dodać cukier oraz cukier waniliowy i ponownie zmiksować.
Mąkę połączyć z proszkiem, sodą i cynamonem. Dodać powoli do mokrych składników.
Delikatnie połączyć i wmieszać czekoladę.
Przełożyć do formy.
Piec około godziny w 180 stopniach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz