czwartek, 31 maja 2018

Lody Oreo (bezmaszynowe)



O ile nie przepadam za kupnymi ciasteczkami, tak wszystko, co jest z ciastkami Oreo, a nie jest nimi samymi, bardzo mi smakuje. Był już sernik, więc teraz lody.
Bazowałam na moim sprawdzonym przepisie ze śmietanką kremówką i mlekiem skondensowanym.
Zamiast tahini użyłam Milki Oreo. I już!


           Składniki na 2 porcje:

  • 75 g mleka słodzonego w tubce (1 małe opakowanie)
  • 125 ml śmietanki kremówki
  • 1 łyżka rumu waniliowego 
  • 2 kostki czekolady Milka Oreo (dużej, jeśli mamy małą, to 4)

    Czekoladę siekamy na drobne kawałeczki.
    Mleko ze śmietanką i rumem blendujemy na gładką masę.
    Dodajemy posiekaną czekoladę i krótko blenujemy.
    Przekładamy do 2 kokilek (u mnie filiżanki) i mrozimy.
    Lody są gotowe po ok. 4 godzinach.
    Jeśli mrozimy dłużej, należy je wyjąc około 30 minut przed podaniem.

poniedziałek, 28 maja 2018

Sernik z Nutellą i malinami


Bardzo dobry sernik, który smakuje bardziej jak wilgotne czekoladowe ciasto. Twaróg powoduje, że całość jest mniej słodka i lekko orzechowa. Pomysł podpatrzyłam TUTAJ i dość mocno zmieniłam.
Polecam!

  • 250 g twarogu 
  • 200 g Nutelli
  • 2 łyżki cukru 
  • 3 jajka
  • 1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej

    Wszystko umieścić w misie blendera i połączyć.
    Przełożyć do formy (u mnie żaroodporna (16x22 cm).
    Piec 40-60 min w 180 stopniach, aż wierzch się zetnie i będzie lekko rumiany.
    Ostudzić w lekko uchylonym piekarniku.

    Dodatkowo:
    • maliny
    • 50 ml śmietanki kremówki
    • 50 g gorzkiej/deserowej czekolady (może być pół na pół z mleczną)

      Śmietankę lekko podgrzać na małym ogniu i dodać połamaną czekoladę.
      Wymieszać, aż składniki się połączą i polewa będzie gładka.
      Wylać na ostudzony sernik i ułożyć na wierzch maliny.

      Sernik schłodzić w lodówce.

czwartek, 17 maja 2018

Tort Amaretto (bez mąki)


To było dobrych parę lat temu. Przyjaciółka (wówczas wielka czokoholiczka) miała swoje jeszcze naste urodziny, jedne z ostatnich "przeddorosłych". Zobaczyłam bodajże w Magazynie Kuchnia ten przepis i już wiedziałam, że to będzie idealny tort urodzinowy dla Niej. Był równocześnie w tym samym roku Tortem Mojego Chłopaka. Dziś, po latach nabrało mnie na wspominki i upiekłam. Tym razem bez kremu, ale podaję oryginalny przepis. Zróbcie dla tych, których kochacie, albo dla siebie. 

Przepis podaje, że to porcja dla 8 osób (pojęcie względne) 
Przygotowanie: 60 minut 
Pieczenie: 30 miut
  • 250 g czekolady 70%
  • 150 g masła
  • 150 g cukru
  • 5 jajek
  • 30 g zmielonych migdałów
  • 4 łyżki Amaretto
  • 1 łyżka kakao
  • szczypta soli
krem:
  • 150 g śmietany 36%
  • 2 łyżki drobnego cukru
  • 1 łyżka amaretto
  • masło i mąka do wysmarowania formy (pominęłam, ponieważ piekłam w formie ceramicznej)

    1. Rozgrzej piekarnik do 160 stopni C. Wysmaruj masłem tortownicę. Oprósz ją mąką.
    2. Pokrusz czekoladę i wrzuć ją do rondla z pokrojonym masłem. Rondelek wstaw do garnka, w którym podgrzałaś wcześniej wodę do 50 stopni C (ja po prostu topię masło z czekoladą na małym ogniu, uważając, aby się nie przypaliło). Poczekaj, aż czekolada się stopi. Wymieszaj masło z czekoladą na gładką masę, dodaj amaretto i migdały, wymieszaj.
    3. Oddziel białka od żółtek. Żółtka utrzyj ze 100 g cukru. Ubij pianę z białek. Kiedy będzie już prawie gotowa, dodaj 50 g cukru i ubijaj, aż będzie sztywna. Dodaj łyżkę piany do masy czekoladowej, żeby ją zmiękczyć. Potem delikatnie wymieszaj resztę.
    4. Tortownicę z masą wstaw do piekarnika na ok. 25 minut. Wyłącz piekarnik i zostaw ciasto na 15 minut.
    5. Przygotuj krem: ubij śmietanę z cukrem, dodaj amaretto. Oprósz ciasto kakao.

    Podawaj lekko przestudzone z kremem amaretto.

środa, 9 maja 2018

Babeczki z ajerkoniakiem i borówkami


Bardzo puszyste, ucierane babeczki o przyjemnym posmaku ajerkoniaku. Dodany likier jajeczny sprawia, że konsystencja zwykłego ciasta ucieranego nie jest za sucha, ale aksamitna (myślę, że to słowo najlepiej wyraża jego strukturę). Borówki to zapasy z poprzedniego lata, ale śmiało można je pominąć. 

/Z tej porcji upiekłam 12 babeczek i 1 ciasto w malutkiej keksówce:/
  • 200 g oleju kokosowego extra virgin/masła
  • 150 g cukru pudru
  • 5 jajek
  • 180 ml ajerkoniaku
  • 250 g mąki pszennej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • garść borówek (u mnie mrożone, można pominąć)

Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej!!!

Olej/masło utrzeć na puszystą masę wraz z cukrem pudrem.
Dodawać kolejno po jednym jajku.
Do masy stopniowo dosypywać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia na przemian z ajerkoniakiem (mniej więcej w 3 partiach).
Ciasto przełożyć do foremek.
Piec w 180 stopniach około 20-25 minut.
Ostudzić.

niedziela, 6 maja 2018

Kruche tartaletki lawendowe z frużeliną jagodową i bitą śmietaną


Zagniotłam ciasto na CIASTECZKA LAWENDOWE, ale miałam napoczętą śmietankę kremówkę i wyszło, jak wyszło... Z ciasta kruche spody, z zamrożonych borówek frużelina i ze śmietanki czapa na wierzchu ;) Okazuje się, że lawenda i jagody to całkiem zgrana para, a ze śmietaną to już trio jak się patrzy!


          spód:
  • 75 g masła
  • 40 g drobnego cukru (w oryginalnym przepisie ciasteczka są bardziej słodkie)
  • 1 żółtko
  • 110 g mąki pszennej (u mnie pół na pół z semoliną)
  • 1 łyżka suszonych kwiatów lawendy
  • skórka otarta z limonki

    Z podanych składników zagnieść gładkie ciasto i wylepić nim spody tartaletek.
    Piec w zależności od wielkości foremek (około 10-15 min. w 180 stopniach).
    Ostudzić.

    frużelina jagodowa:
    • 200 ml jagód
    • 2 łyżeczki cukru trzcinowego
    • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
    • 1/4 szklanki zimnej wody

      Jagody poddusić z cukrem na małym ogniu.
      Mąkę ziemniaczaną wymieszać z zimną wodą i dodać do jagód.
      Podgotować razem, aż owoce zgęstnieją.

      PRZYGOTOWANIE TARTALETEK:
      Na ostudzone kruche spody wyłożyć jagodową frużelinę.
      Udekorować bitą śmietaną (u mnie około 150 ml 36 % ubite na stywno i wymieszane z 1 czubatą łyżką cukru pudru).

wtorek, 1 maja 2018

Rolada czekoladowo-rumowa




Chciałam zrobić coś, co posmakuje każdemu, więc CZEKOLADA.
To jeden z dwóch przepisów na roladę czekoladową, które niewiele się od siebie różnią.
Zasadniczo tym, że drugą roladę piekłam kilkakrotnie, natomiast tej ani razu ;)
To jeden z argumentów, które przemówiły za tą opcją. Kolejnym była ilość słodyczy i czekolady, która w tym przepisie jest mniejsza, a ostatnio wypiekałam na okrągło coś z czekoladą.
Przepis pochodzi z książki „Czekolada” wydawnictwa Olesiejuk.



Biszkopt: 
  • 0,5 szklanki mąki pszennej
  • 4 jajka
  • 10 dag cukru
  • 3 łyżki kakao
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Krem: 
  • 25 dag serka mascarpone w temp. pokojowej
  • 5 dag gorzkiej czekolady
  • 5 dag mlecznej czekolady
  • 2 łyżki rumu
Polewa: 
  • 15 dag gorzkiej czekolady
  • 0,5 szklanki śmietanki kremówki 


    Mąkę przesiać z kakao i proszkiem do pieczenia. Białka ubić na sztywną pianę, dodając stopniowo cukier. Cały czas ubijając, dodawać po 1 żółtku. Wsypać mąkę z dodatkami, delikatnie mieszać do połączenia składników.

    Ciasto przelać do wyłożonej papierem do pieczenia prostokątnej formy (powinno tworzyć warstwę wys. 1 cm). Piec 13-15 min. w temp. 180 stopni. Wyjąć na ściereczkę papierem do góry, usunąć go. Ciepłe ciasto zrolować wzdłuż dłuższego boku, podnosząc ściereczkę. Wystudzić.

    Przygotować krem. Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej, lekko przestudzić. Serek mascarpone zmiksować, dodając stopniowo czekoladę i rum.

    Biszkopt rozwinąć, posmarować kremem, zrolować. Owinąć go folią aluminiową i włożyć do lodówki.*

    Przygotować polewę. Czekoladę pokruszyć, wrzucić do rondelka, dodać śmietankę, podgrzewać na małym ogniu, mieszając, aż powstanie gładka masa. Jeszcze ciepłą udekorować roladę.

    Schłodzić i przechowywać w lodówce.

    *pominęłam etap z folią aluminiową i od razu polałam polewą