Zagniotłam ciasto na CIASTECZKA LAWENDOWE, ale miałam napoczętą śmietankę kremówkę i wyszło, jak wyszło... Z ciasta kruche spody, z zamrożonych borówek frużelina i ze śmietanki czapa na wierzchu ;) Okazuje się, że lawenda i jagody to całkiem zgrana para, a ze śmietaną to już trio jak się patrzy!
spód:
- 75 g masła
- 40 g drobnego cukru (w oryginalnym przepisie ciasteczka są bardziej słodkie)
- 1 żółtko
- 110 g mąki pszennej (u mnie pół na pół z semoliną)
- 1 łyżka suszonych kwiatów lawendy
- skórka otarta z limonki
Z podanych składników zagnieść gładkie ciasto i wylepić nim spody tartaletek.
Piec w zależności od wielkości foremek (około 10-15 min. w 180 stopniach).
Ostudzić.
frużelina jagodowa:- 200 ml jagód
- 2 łyżeczki cukru trzcinowego
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
- 1/4 szklanki zimnej wody
Jagody poddusić z cukrem na małym ogniu.
Mąkę ziemniaczaną wymieszać z zimną wodą i dodać do jagód.
Podgotować razem, aż owoce zgęstnieją.
PRZYGOTOWANIE TARTALETEK:
Na ostudzone kruche spody wyłożyć jagodową frużelinę.
Udekorować bitą śmietaną (u mnie około 150 ml 36 % ubite na stywno i wymieszane z 1 czubatą łyżką cukru pudru).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz