Nie przepadam za Earl Greyem, ale w cieście to zupełnie inna bajka.
Znalazłam ten przepis już dawno u Liski, ale nie miałam świeżych daktyli. Niedawno odkryłam, gdzie mogę je nabyć i z wielką radością dzisiaj upiekłam te maleństwa.
Koniecznie do spróbowania!
To zmodyfikowany przepis na ciasto Donny Hay, u mnie w formie babeczek.
/około 8 babeczek:/
- 70 g wypestkowanych daktyli, posiekanych
- 0,5 łyżeczki sody
- 90 ml świeżo zaparzonej, mocnej herbaty Earl Grey
- 1 jabłko, obrane i starte na tarce
- 90 g mąki pszennej (u mnie orkiszowa jasna i razowa, pół na pół)
- 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 70 g cukru trzcinowego
- 75 g masła, stopionego i ostudzonego
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii lub cukier waniliowy (pominęłam)
- 2 jajka
Piekarnik nagrzać do 160 st C.
Daktyle, sodę i herbatę umieścić w misce i zostawić na 10 minut. Następnie zmiksować na gładkie puree. Odstawić.
Do drugiej miski włożyć
jabłka, mąkę i cukier. Wymieszać. Dodać masło, wanilię, jajka i
dokładnie wymieszać łyżką (nie miksować!).
Foremki na babeczki wyłożyć papilotkami.
Wlać ciasto do foremek,
wstawić do piekarnika i piec 25 minut, do suchego patyczka.
Po wyjęciu z piekarnika, ostudzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz