Szukałam wielu przepisów, znalazłam dwa i wypróbowałam obydwa. Na pierwszy ogień poszedł KEKS BISZKOPTOWY Liski orginalny przeips tutaj. Wyszedł o niebo lepiej od tego drugiego, ucieranego z mniejszą ilością jajek i masłem.
Wśród najbliższych mi osób keks jest jednym z ulubionych ciast, więc zazwyczaj gości na stole podczas najważniejszych świąt (i nie tylko). Uważam, że im mniej rodzajów bakalii tym lepiej. Zazwyczaj daję suszoną żurawinę i rodzynki a do tego ewentualnie coś co mam w zanadrzu (tym razem figi z ananasem).
Polecam!
- 5 jajek (osobno białka i żółtka)
- 250 g mąki
- 200 g cukru (w orginale 250)
- 1 cukier waniliowy (pomijam, zamiast tego dodaję łyżkę Amaretto)
- 1 łyżka oleju
- 1 łyżka octu
- 400 - 500 g bakalii do keksu (daję nie więcej, niż 400)
Z białek ubić sztywną pianę.
Żółtka utrzeć z cukrem na kogel mogel i powoli wlać ocet, olej i Amaetto.Bakalie wymieszać z mąką.
Piekarnik nagrzać do temp. 170 stopni C.
Keksówkę (o długości 30 cm) wysmarować masłem i wysypać mąką, lub wyłożyć papierem do pieczenia.
Do kogla mogla dodać bakalie z mąką, wymieszać łyżką.
Wlać pianę z białek i delikatnie, ale dokładnie zamieszać.
Przelać do keksówki i piec około godzinę, aż patyczek wetknięty w ciasto będzie suchy, a wierzch ciasta się mocno zrumieni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz