Mam słabość do odręcznego pisma i jeśli mam tylko wybór to zdecydowanie wolę zapisać coś na kartce niż elektronicznie.
Moja przygoda z zapisywaniem przepisów rozpoczęła się w wieku 3-4 lat. Wtedy zauważyłam, że mama piecze murzynka z kokosem zerkając w duży zeszyt (formatu a4) i postanowiłam zostać szefową kuchni w domu. W ten sposób zapisałam zeszyt od tyłu składnikami typu "cukjer, monka". Zeszyt(y) oczywiście są nadal w moim domu. Zarówno ten mamy jak i te wspólne. Nie tak dawno znalazłyśmy też kilka tych, które należały do babci. Wspaniale mieć coś co zostało zapisane i wypróbowane przez kilka pokoleń.MOJE PIERWSZE KULINARNE POCZYNANIA:
SZARLOTKA DOMOWA /zapisane przez Moją Mamę, z moimi proporcjami na mniejszą formę/
Szarlotka wychodzi zawsze i każdemu! Gwarantuję :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz