Pewne rzeczy pozostają niezmienne.
Szarlotka jest lubiana u mnie w domu (chyba u każdego) od zawsze. Na zawsze.
Najlepsza tradycyjna, ale dobre i inne.
Ja tym razem postanowiłam część mąki w moim najstarszym i ulubionym przepisie zastąpić mąką kasztanową, którą nabyłam po raz pierwszy na próbę.
Próba została podjęta, mąka przetestowana z wynikiem bardzo zadowalającym :)
POLECAM!
Przepis na oryginał znajduje się TUTAJ.
- 200 g mąki pszennej
- 100 g mąki kasztanowej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 żółtko
- 60 g cukru pudru
- 2-3 łyżki kwaśnej śmietany
- 150 g masła
- Jabłka starte na tarce, podduszone z odrobiną soku z cytryny, miodem i ulubionymi przyprawami.
Składniki na ciasto zagnieść i połową ciasta wylepić spód niewielkiej kwadratowej blachy (o boku około 20 cm) i podpiec aż się zarumieni.
Wyjąć, ostudzić.
Przygotować jabłka.
W tym czasie schłodzić pozostałą część ciasta w lodówce.
Kiedy jabłka będą już podduszone, zdjąć z ognia i ostudzić.
Wyjąć ciasto z lodówki i rozwałkować.
Na podpieczony spód wyłożyć schłodzone jabłka i przykryć rozwałkowanym ciastem (ja często wycinam wzorki foremkami do ciasteczek).
Piec około 30-40 minut (lub dłużej) do zrumienienia ciasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz