piątek, 26 lutego 2016

Magdalenki PĄCZKI RÓŻ


Coś tak prostego, pięknego i smacznego mogła wymyślić tylko Nigella. Królowa jest jedna i wszyscy wiemy, że jest Nią właśnie Ona :)

To najprostszy i najlepszy przepis na magdalenki jaki dotąd wypróbowałam. Wcześniej, kiedy nie miałam prawdziwych foremek magdalenkowych w kształcie muszelek, piekłam je w silikonowej formie na minibabeczki w kształcie serduszek. Teraz zaopatrzona już w te cudeńka, wodę różaną i podstawowe składniki, które każdy ma w swojej kuchni postawiłam na pączki róż Nigelli.
Foremki ochrzczone!
Polecam gorąco!

Cytuję za autorką:
  • 50 g niesolonego masła plus jedna łyżka do natłuszczenia formy
  • 1 duże jajko
  • 40 g drobnego cukru
  • szczypta soli
  • 35 g mąki pszennej, najlepiej włoskiej typu 00
  • 1 łyżka wody różanej
  • cukier puder do oprószenia

Stop masło na małym ogniu i odstaw, żeby ostygło.
Ubijaj w misce jajko z cukrem i solą przez 5 minut, najlepiej mikserem elektrycznym, aż zgęstnieje jak majonez.
Przesiej mąkę do miski z jajeczną mieszaniną; ja trzymam nad miską geste sitko i nim potrząsam.
Wymieszaj wszystko delikatnie drewnianą łyżką, oddziel jedną łyżkę stopionego masła do smarowania foremki, a resztę dodaj do ciasta razem z wodą różaną.
Wymieszaj starannie, ale niezbyt energicznie.
Odstaw miskę z ciastem na 1 godzinę do lodówki, a następnie wyjmij pół godziny przed pieczeniem, żeby odzyskało temperaturę pokojową.
Rozgrzej piekarnik do 220 stopni.
Natłuść obficie masłem wgłębienia blachy za pomocą pędzla (możesz stopić masło, jeśli uznasz, że trzeba) przed wypełnieniem ich połową ciasta (ta ilość wystarcza na 2 blachy).
Łyżeczka ciasta powinna wystarczyć na jedną magdalenkę: nie przejmuj się dokładnym wypełnianiem karbowanych wgłębień; w cieple piekarnika ciasto rozpłynie się, zanim wyrośnie.
Piecz je 5 minut, ale sprawdź po trzech.
Wysyp magdalenki z blachy na metalową kratkę, żeby wystygły, a następnie rozłóż na talerzu i oprósz cukrem pudrem. Tak samo postępuj z drugą połową ciasta.

MOJE UWAGI: 
Nigella napisała w książce, że z tego przepisu wychodzi Jej 48 magdalenek (nakładała ciasto łyżeczką, po jednej do każdej magdalenki), jednak mi wyszło ich 10. Moje foremki są widocznie większe, więc warto to uwzględnić to przy pieczeniu i nie panikować od razu, że coś nie wyszło :)
Myślę, że krok z chłodzeniem w lodówce jest w przypadku tego przepisu zbędny. Ja przeoczyłam ten moment w przepisie a magdalenki wyszły. Konsystencja była idealna.

Brak komentarzy: