Autorka przepisu nazywa je muffinkami, jednak dla mnie to babeczki. Nie są mokre i mimo szybkiego sposobu ich przygotowania smakują i wyglądają babeczkowo :)
Zamiast cukru muscovado używam trzcinowego demerara, zmniejszyłam ilość cukru, olej słonecznikowy zastąpiłam rzepakowym i w miejsce brandy dodałam wiśniówki (czasem ją pomijam).
/10-12 babeczek:/
- 200 g mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 4 łyżki kakao
- 150 g cukru trzcinowego
- 150 ml Coca-Coli (lub innego gazowanego napoju)
- 100 ml oleju rzepakowego
- 2 jajka
- 1 łyżka wiśniówki (opcjonalnie)
W drugim roztrzepać jajka, dodać olej, colę i ewentualnie wiśniówkę.
Składniki suche połączyć z mokrymi, starając się nie robić tego zbyt długo i dokładnie.
Ciasto przełożyć do foremek wyłożonych papilotkami i piec w 200 stopniach około 25 minut.
Można polać ulubioną czekoladą roztopioną w kąpieli wodnej lub lukrem (najlepiej kaskowatym cytrynowym/wiśniowym/malinowym).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz