Makaroniki są ponoć trudne. Ja sama piekę je metodą francuską z prostego powodu — nie mam termometru cukierniczego, aby gotować syrop cukrowy i bawić się w precyzyjność. Oczywiście w tej metodzie również bardzo ważne są proporcje i staranne wykonanie.
Mówiąc szczerze, precyzja nigdy nie była moją mocną stroną. Wybieram zatem tę metodę i za każdym razem jakoś wychodzi :) Spróbujcie i odczarujcie mit „trudnych” makaroników.
Ciasteczka (blaty bezowe) zainspirowane TYM PRZEPISEM
Krem własny
Składniki na 2 nieduże blaszki pojedynczych makaroników:
- 100 g białek (z około 3 jajek)
- 110 g zmielonych migdałów/orzechów laskowych
- 200 g cukru pudru
- 50 g drobnego cukru do wypieków
- nasionka z 1 laski wanilii (pominęłam)
Białka muszą być starsze - najlepiej 24 -
36 godzinne, trzymane w odkrytym pojemniku (miseczce) na blacie, w
temperaturze pokojowej.
Białka ubić na sztywno, pod koniec
ubijania dodając stopniowo drobny cukier, łyżka po łyżce i dalej
ubijając. Dodać migdały/orzechy z cukrem pudrem, wymieszać szpatułką
lub drewnianą łyżką, do połączenia składników i nie za długo.
Przygotować rękaw cukierniczy z okrągłą
nasadką (około 1 cm).*
Masę makaronikową przełożyć do rękawa. Blachę wyłożyć matą teflonową lub niewoskowanym papierem do pieczenia. Wyciskać prostopadle do blachy nieduże makaroniki, o średnicy około 2,5 - 3 cm (biorąc pod uwagę, że na pewno trochę się rozleją na boki), pozostawiając między nimi spore odstępy. Po zapełnieniu całej blaszki, odstawić ją na 30 minut do 1 godziny, by makaroniki się wysuszyły. Dobrze wysuszone nie będą się kleiły przy dotyku, a na ich powierzchni utworzy się skorupka.
Masę makaronikową przełożyć do rękawa. Blachę wyłożyć matą teflonową lub niewoskowanym papierem do pieczenia. Wyciskać prostopadle do blachy nieduże makaroniki, o średnicy około 2,5 - 3 cm (biorąc pod uwagę, że na pewno trochę się rozleją na boki), pozostawiając między nimi spore odstępy. Po zapełnieniu całej blaszki, odstawić ją na 30 minut do 1 godziny, by makaroniki się wysuszyły. Dobrze wysuszone nie będą się kleiły przy dotyku, a na ich powierzchni utworzy się skorupka.
Piec w piekarniku rozgrzanym do 150ºC
przez 8 - 10 minut.
Większe makaroniki należy piec dłużej. Poczekać do lekkiego przestudzenia, przenieść na kratkę. Idealne makaroniki mają chrupiącą skórkę i są mięciutkie, lekko ciągnące w środku, z charakterystyczną 'stopką'/'kołnierzykiem'. Nie powinny się także zarumienić.
*Można nakładać je malutką łyżeczką, jeśli nie zależy nam na idealnym kształcie
KREM:
Większe makaroniki należy piec dłużej. Poczekać do lekkiego przestudzenia, przenieść na kratkę. Idealne makaroniki mają chrupiącą skórkę i są mięciutkie, lekko ciągnące w środku, z charakterystyczną 'stopką'/'kołnierzykiem'. Nie powinny się także zarumienić.
*Można nakładać je malutką łyżeczką, jeśli nie zależy nam na idealnym kształcie
KREM:
- 50 g gorzkiej czekolady (u mnie czekolada do gotowania)
- 50 g śmietanki kremówki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz