Kawowa beza z chmurą bitej śmietany.
Powtórzę się, ale uwielbiam WSZYSTKO, co ma związek z kawą.
Dodam jeszcze, że przepis jest Nigelli, więc musi być dobrze.
Beza wygląda i smakuje jak klasyczne włoskie cappuccino.
Dzięki temu, że do śmietany nie dodajemy cukru, deser nie jest przesłodzony.
Gorzkie kakao wieńczy całość i sprawia, że pavlova nie tylko smakuje, ale też wygląda jak gigantyczna kawa ze spienionym mlekiem.
- 250 g drobnego cukru
- 4 łyżeczki espresso instant (ja dałam bardzo miałką kawę rozpuszczalną o smaku ajerkoniaku)
- 4 duże białka
- szczypta soli
- 2 łyżeczki mąki kukurydzianej (dałam ziemniaczaną)
- 1 łyżeczka octu winnego (u mnie sok z cytryny)
- 300 ml śmietanki kremówki, dobrze schłodzonej (u mnie 36%)
- 1 łyżeczka kakao
Piekarnik rozgrzać do 150 stopni C.*
Białka ubić na sztywną pianę.
Na papierze do pieczenia narysować okrąg o średnicy 23 cm.
Odwrócić papier na drugą stronę.
Cukier wymieszać z kawą.
Do białek dodawać stopniowo cukier z kawą, cały czas mieszając, aż każda partia się rozpuści.
Na samym końcu dodać mąkę kukurydzianą/ziemniaczaną i ocet/sok z cytryny.
Delikatnie wymieszać metalową łyżką.
Gotową masę bezową wyłożyć na papier do pieczenia i piec około godzinę.
Po upieczeniu całkowicie ostudzić i delikatnie oderwać papier.
Śmietanę ubić na sztywno i wyłożyć na ostudzoną bezę.
Posypać kakao.
Przechowywać w lodówce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz